W jednym z poprzednich postów napisałem, że pomysł, że bezpośredni przodek rodzaju ludzkiego wywodzi się od ssaków typu lemura autorzy KU (Księgi Urantii) wzięli stąd, że lemury przypominają przodków naczelnych. Jednak prawidłowa odpowiedź brzmi chyba inaczej (chociaż jedno nie wyklucza drugiego). Otóż poglądy przedstawione w KU są podobne do poglądów niemieckiego biologa Ernsta Haeckela (1834-1919). Przypatrzmy się kilku jego twierdzeniom zawartym w książce Anthropogenie wydanej w 1874 roku. Cytaty pochodzić będą z angielskiego tłumaczenia z 1912 roku dostępnego na stronie https://www.gutenberg.org/files/8700/8700-h/8700-h.htm
Tylko jedna para z nich [gruczołów sutkowych] — para środkowa — jest normalnie rozwinięta, pozostałe ulegają atrofii. Dlatego przez pewien czas w ludzkim embrionie występuje normalny hipertelizm, co można wytłumaczyć jedynie pochodzeniem człowieka od niższych naczelnych (lemurów) z kilkoma parami.
Pewne jest, że człowiek wywodzi się od jakiegoś wymarłego ssaka; i równie dobrze sklasyfikowalibyśmy to w porządku małp, gdybyśmy mieli to przed sobą. Równie pewne jest, że ta prymitywna małpa wywodzi się z kolei od nieznanego lemura, a ten od wymarłego torbacza.
Stąd ogromna większość łożyskowców nie ma bezpośredniego i bliskiego związku z człowiekiem, a jedynie legion naczelnych . Jest to obecnie ogólnie podzielone na trzy rzędy - półmałpy ( Prosimiæ ), małpy człekokształtne ( Simiæ ) i człowiek ( Anthropi ). Lemury lub półmałpy to grupa macierzysta, wywodząca się ze starszej Mallotherii z okresu kredy. Z nich rozwinęły się małpy człekokształtne w okresie trzeciorzędu, a pod koniec tego okresu powstał z nich człowiek.
Porównajmy to z tekstem KU:
MNIEJ więcej milion lat temu, w wyniku trzech kolejnych i nagłych mutacji, pojawili się bezpośredni przodkowie rodzaju ludzkiego, wywodzący się od wczesnych gatunków ssaków łożyskowych typu lemura.
Niektórzy zwolennicy KU twierdzą, że hipoteza z lemurami jest oryginalna, tymczasem okazuje się, że autorzy KU jak najbardziej mogli znać dzieło Ernsta Haeckela i co najmniej się nim zainspirować. Nie ma potrzeby doszukiwać się przyczyny pozaziemskiej tam, gdzie jasno widać przyczynę ziemską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz