niedziela, 4 czerwca 2023

Metoda wagi

 

    Metoda wagi polega na tym, że na jednej szali kładziemy argumenty za jakąś tezą, a na drugiej przeciwko niej. Argumenty mogą mieć różną wartość, wagę; być mniej albo bardziej znaczące oraz lepiej albo gorzej uzasadnione. Na przykład za silny argument, dobrze uzasadniony uważa się tzw. dowody naukowe, a za słaby hipotezę, za którą stoją słabe przesłanki, w związku z czym hipoteza albo jest odrzucana, albo traktowana jedynie jako możliwość. Metodą wagi nie da się czegoś udowodnić, a jedynie ustalić większe prawdopodobieństwo (w sensie potocznym) zajścia danego zdarzenia, a mniejsze wyjaśnienia alternatywnego. Po tym krótkim wprowadzeniu przejdę do czynów, czyli zacznę kłaść odważniki na szalach wagi.

    Sprawa pierwsza, czyli sama idea, że Księga Urantii została objawiona i to w sposób, w jaki to przedstawił Sadler, czyli poprzez tzw. śpiący podmiot. Każdy przyzna, że jest to podejrzane, bo niespotykane. Trudno nam w to uwierzyć , bo jest to sprzeczne z naszym doświadczeniem i wiedzą o świecie. Więc mimo to, że teoretycznie mogło się zdarzyć (to, że wcześniej coś się nie zdarzyło nie oznacza, że w ogóle nie może/mogło się zdarzyć.) kładziemy mały odważnik na szali „Nie dla KU”. Zwłaszcza, że istoty tak inteligentne i obdarzone takimi możliwościami, jak się je przedstawia w KU, mogłyby swoje przesłanie przekazać ludziom w sposób o wiele bardziej wiarygodny.

    Sprawa druga, śpiący podmiot i przesłanie duchowe od istot pozaziemskich. Jak pisałem w jednym z wcześniejszych postów jest to wtórne, już wcześniej inni twierdzili podobnie jak autorzy KU, że istoty pozaziemskie przekazują informacje jakiemuś człowiekowi w czasie jego snu. Znowu mały odważnik na szalę „Nie dla KU”.

    Sprawa trzecia, czyli zniszczenie wszystkich dokumentów związanych z powstaniem KU. Ewidentnie Sadler miał coś do ukrycia. Ktoś, kto nie boi się weryfikacji jego twierdzeń, nie niszczy dokumentów, w tym tekstów pisanych ręcznie, więc mogących zostać sprawdzonymi przez grafologa. Kolejny mały odważnik na szali „Nie dla KU”.

    Sprawa czwarta, twierdzenia dotyczące dziedzin, którymi zajmuje się nauka (astronomia, archeologia itp.). W bardzo wielu kwestiach KU nie zgadza się ze współczesną nauką (a nawet z tym, co większość naukowców głosiła w czasach jej powstawania). W tym momencie moglibyśmy położyć na naszej szali bardzo wiele odważników, ja proponuję położyć jeden duży. Duży, bo jest to kwestia bardzo  istotna. Skoro zgodność z nauką ma świadczyć na korzyść KU, to niezgodność musi świadczyć przeciwko niej. Teoretycznie może być tak, że naukowcy się mylą, KU ma rację. Przyjmując taki punkt widzenia zastosuje się jednak podwójne kryteria, bo gdy KU zgadza się z nauką, to nauka jest w porządku, a gdy się nie zgadza, to nauka jest niewiarygodna. Gdybyśmy mieli coś pewnego, co by przemawiało na korzyść tezy, że KU została objawiona przez istoty obdarzone wiedzą nieporównywalną z naszą, to co innego, mielibyśmy uzasadniony powód, żeby brać coś takiego pod uwagę, ale niczego takiego nie mamy, a wprost przeciwnie, jak dotąd wszystko przemawia przeciwko takiej tezie.

    Sprawa piąta, zgodność poglądów przedstawionych w KU z poglądami Sadlera i domniemanego podmiotu śpiącego. Oczywiście to niczego nie dowodzi, ale jest podejrzane. Dziwnym trafem na przykład rasistowskie i eugeniczne  poglądy Sadlera i domniemanego podmiotu śpiącego są zbieżne z poglądami przedstawionymi w KU. Żeby uniknąć takich zarzutów, które przecież czynią KU mało wiarygodną, wystarczyło przesłać objawienie bez pośrednictwa jakiejkolwiek osoby. Wygląda na to, że objawiającym na tym nie zależało, co trudno wytłumaczyć. Bardziej wiarygodne jest wyjaśnienie, że KU ma ziemskich autorów, którzy chcieli swoim poglądom dodać pozaziemskiego autorytetu. Mały odważnik na szalę „Nie dla KU”.

    Sprawa szósta, być może najistotniejsza: KU zawiera stwierdzenia naukowe, które były uważane za słuszne w czasach jej powstawania, a dziś są uważane za błędne. To zdecydowanie przemawia (nie udowadnia, ale przemawia!) za tezą o ziemskim pochodzeniu księgi. Duży odważnik na szalę „Nie dla KU”.

    Sprawa siódma, wykorzystanie źródeł ziemskich w KU aż do jawnych plagiatów, co wykazali badacze księgi . Zwolennicy KU twierdzą, że to celowy zabieg objawiających. Według mnie to zabieg nie tylko zbyteczny, ale też powodujący, że teza o pozaziemskim pochodzeniu staje się co najmniej podejrzana. Nie było powodów, żeby objawiający swój przekaz ubierali w istniejące już teksty; z powodzeniem można to było zrobić z pomocą własnych, oryginalnych stwierdzeń. Kolejny mały odważnik na szali „Nie dla KU”.

    Sprawa ósma, tzw. proroctwa/przepowiednie naukowe. Zwolennicy KU twierdzą, że zawiera ona treści nieznane nauce w czasach jej powstawania, a dziś udowodnione przez naukowców. Prawda jest taka, że w niektórych przypadkach była to wiedza znana w czasach powstawania KU, co łatwo sprawdzić, w innych trudno mówić o udowodnieniu, jak na przykład w kwestii pojawienia się u naszych przodków umiejętności rozpalania ognia, bo zdania naukowców są podzielone, a w innych apologeci KU nie przedstawiają wystarczających dowodów na to, że faktycznie była to wiedza nieznana w czasach KU (np. zaludnienie Anglii), więc nie ma wystarczających podstaw do twierdzenia, że to proroctwo/przepowiednia.  Wiele z tzw. proroctw jest mieszanką prawdy i fałszu, przy czym fałsz (niezgodność z nauką ) jest dużego kalibru, więc pomimo jakiejś zgodności (załóżmy, że jest, chociaż czasami jest pozorna) , to całość jako proroctwo należałoby odrzucić i odważnik postawić na szali „Nie dla KU”. Zróbmy jednak inaczej i w takim przypadku postawmy mały odważnik na szali „Tak dla KU” oraz mały na szali „Nie dla KU” (bo jednocześnie jest też niezgodność z nauką .)

Trzeba tu też przypomnieć (przypomnieć, bo już wcześniej o tym pisałem), że wielokrotnie najpierw pojawiały się hipotezy mające małe podstawy, a z czasem przybywało dowodów na ich poparcie i stawały się powszechnie uznanymi teoriami naukowymi. Pytanie retoryczne: czy z tego powodu powinniśmy ich autorów nazywać prorokami? Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego zwolennicy KU tak słabo wierzą w człowieka chociaż mają dowody na to, że potrafi w myśleniu wyprzedzić swoje czasy, a nie mają dowodów na to, że istoty pozaziemskie przekazują coś niektórym ludziom, gdy oni śpią. Dla mnie wiara w KU jest jednym z przykładów wybierania najmniej prawdopodobnej wersji wydarzeń i odrzucenia wersji najbardziej prawdopodobnej, co pokazuje waga, na której stawiałem odważniki. Oczywiście można się ze mną nie zgadzać i inaczej porozmieszczać odważniki na szalach, chętnie to zobaczę w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Helena Petrovna Blavatsky, Helena Bławatska (1831 – 1891) to rosyjska mistyczka, współzałożycielka Towarzystwa Teozoficznego, czołowy teore...