Dzisiejszy wpis zacznę od tego, od czego być może powinienem był zacząć wpis poprzedni. Czy się różnimy? Oczywiście, że się różnimy. Ale rasizmem nie jest stwierdzanie różnic ani nawet badanie różnych aspektów tych różnic. Rasizmem jest wartościowanie z tego powodu (głównie chodzi o kolor skóry). Według genetyków nie ma sensu nawet klasyfikacja rasowa ponieważ różnice genetyczne między „rasami” są mniejsze niż różnice populacyjne (na przykład w populacji Polaków). A skoro Polak od Polaka może się genetycznie bardziej różnić niż Polak od Zulusa, to dlaczego mielibyśmy Zulusa uważać za przedstawiciela innej rasy? (Ja jednak będę używał pojęcia rasy dla wygody, ale bez pejoratywnych znaczeń.)
Załóżmy, że na drodze
ewolucji rdzenni mieszkańcy Australii mają nieco inne mózgi; ich inne
spostrzeganie świata i inny sposób myślenia nie są związane ze środowiskiem, z
kulturą, ale są wrodzone. W końcu przez co najmniej 50 000 lat praktycznie
nie krzyżowali się z innymi ludzkimi populacjami zamieszkując dość specyficzny
rejon naszej planety. Nawet, gdyby tak było, to nie znaczyłoby to, że ich
myślenie, ich inteligencja jest gorsza. W ich środowisku jest nawet lepsza od naszej,
bo (załóżmy, że tak było) przez dziesiątki tysięcy lat dostosowywała się do
tamtego specyficznego środowiska. A dlaczego miernikiem lepszości jakiegoś
rodzaju inteligencji miałoby być środowisko cywilizacji typu europejskiego? To europocentryczny sposób
myślenia. Aborygeni na przykład mają o wiele lepszą pamięć wzrokową od rasy
kaukaskiej (być może sprawiła to selekcja naturalna z powodu trybu życia
Aborygenów w określonym środowisku) – czy z tego powodu mamy twierdzić, że rasa
kaukaska jest gorsza? Nie sądzę.
Z Australii przenieśmy
się do Afryki.
Każdy słyszał o piramidach w Egipcie, ale mało kto o piramidach Królestwa
Kusz. Tymczasem na terenach dzisiejszego Sudanu już 5000 lat temu na południe
od Egiptu istniało jeszcze jedno starożytne państwo, było to właśnie Królestwo
Kusz ze stolicą najpierw w Napacie, a potem w Meroe (od 300 r. p.n.e. do 350 r. n.e.). W tym ostatnim
archeolodzy odkryli nekropolę królewską (groby i piramidy z
podziemnymi komorami), pozostałości pałaców królewskich, wielką świątynię
Amona, zabudowę miejską oraz resztki pieców hutniczych, a także resztki murów z
kamiennych bloków (średnio 4,5 m grubości i 3,5 m wysokości). W historii tego
państwa był okres, kiedy zostało podbite przez Egipt, ale też taki, kiedy to
władcy kuszyccy, zwani Czarnymi Faraonami, rządzili Egiptem przez około 100
lat.
Inną starą cywilizacją afrykańską jest Nok. Niektórzy
historycy uważają, że cywilizacja Nok istniała już 1500 lat p.n.e., ale
większość figurek z terakoty, które znaleziono w Nigerii pochodzi z z okresu od 500 p.n.e. do 200 n.e. To i tak bardzo dobry
wynik. Być może najdziwniejsze w Nok jest to, że nie ma tam śladu epoki brązu,
jakby z epoki kamienia przeszli od razu do epoki żelaza. Ten niebywały skok
technologiczny dokonał się na południe od Sahary około 2500 lat temu.
Kolejna afrykańska cywilizacja to Aksum, królestwo istniejące
w latach 80 p.n.e. do 825 r., położone w północnej części dzisiejszej Etiopii i
Erytrei. Szczególne osiągnięcia miało w handlu zarówno lądowym jak i morskim. w połowie IV wieku przyjęło chrześcijaństwo.
Wielkie Zimbabwe – jak informuje Wikipedia „największa
budowla okresu przedeuropejskiego w Afryce na południe od równika” (ponad 750 ha). Wszystkie budowle wzniesiono z granitowych kostek (lub cegieł) bez użycia zaprawy w okresie XI-XV
w.
Można by jeszcze wspomnieć o Kartaginie, Mali i Aszantii, ale
myślę, że wymienione cywilizacje wystarczą do tego, żeby udowodnić, że w Afryce
na długo przed przybyciem tam Europejczyków istniały wysoko rozwinięte
cywilizacje.
Konsekwencją przyjęcia tezy o wyższości jakiejś rasy nad
innymi jest sprzeciw przeciwko krzyżowaniu się ras. Ten sprzeciw zaczyna się od
niechęci, a kończy na prawnym zakazie, co miało miejsce w USA w niektórych
stanach jeszcze w pierwszej połowie XX wieku. Gdyby taki zakaz (prawny czy
tylko wewnętrzny) był stosowany przez ludzi konsekwentnie, to nie mielibyśmy
muzyki chociażby J. Hendrixa (pochodzenie afroamerykański oraz indiańskie), L. Kravitza (pochodzenie afroamerykańskie,
bahamskie, rosyjsko-żydowskie) i M. Carey (pochodzenie
afroamerykaśkie, wenezuelskie i irlandzkie). Na szczęście nie jest.
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rasa_a_inteligencja
https://pl.wikipedia.org/wiki/Meroe
https://www.nationalgeographic.com/travel/article/sudan-archaeology-pyramdis-kush-nubia
https://www.thecollector.com/ancient-african-civilizations/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wielkie_Zimbabwe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz